W moim ostatnim mieszkaniu wywierciłem dziurę w ścianie we wbudowanej szafie w kuchni i umieściłem tam komputer. Dzięki przedłużaczom do wszystkiego (w tym przycisku włączania-wyłączania) miałem całkowicie cichy pokój, w którym szum ziemi z głośników był najbardziej widocznym źródłem hałasu.
W moim nowym mieszkaniu nie mam taką możliwość, więc też walczę z hałasem maszyny. Kawałek po kawałku wymieniam najgłośniejsze komponenty mojego komputera na cichsze. Do tej pory wymieniłem chłodnicę procesora (Scythe Mugen Rev B, około 40 USD), wentylatory obudowy (Nexus 800 obr./min lub Scythe SL 800 obr./min lub Noctua 800 obr./min, 7 USD każda), obudowę komputera (Antec P183, która ma potrójne ściany i silikonowe elementy montażowe do dysków twardych, 140 USD) i wymieniłem stary dysk twardy Maxtor na nowszy, większy, który okazał się również znacznie cichszy (Samsung Spinpoint F3). A dysk SSD dla systemu operacyjnego jest w drodze.
Obudowa Antec P183 http://www.antec.com/images/400/P183_quarter.jpg
Powiedziałbym, że obecna konfiguracja powoduje jedną trzecią hałasu mojej starej konfiguracji. Jeśli po jakimś czasie będzie nadal zbyt głośno jak na mój gust, następnym krokiem będzie cicha chłodnica z rynku wtórnego dla mojej karty graficznej (lepsza byłaby karta chłodzona pasywnie, ale teraz chcę zachować tę), a potem być może jeden z tych zestawy absorberów z „matą bitumiczną”, które kosztują około 20 USD.
Ostatnim rozwiązaniem byłoby pójść do ikei, kupić szafkę wystarczająco dużą, aby zmieścił się komputer, i wypełnić ją wełną mineralną - zostawiając kilka strategicznych otworów i otwartą przestrzeń wewnątrz dla cyrkulacji powietrza.